Reklamy

Nasz ulubiony punk-stepowiec tym razem prezentuje slow-burnera. I znowu mu się udało.

To nie jest kurwa Pink Floyd głosiła okładka debiutanckiego albumu formacji Gówno. I Zdechły Osa wyznaje podobną dewizę. Nasz ulubiony punkowo/rapowy rookie nie zwalnia tempa i co kilkanaście tygodni prezentuje nowy singiel. Tym razem spóźnionego hitu ferii 2021 nie będzie.

„Na więcej” to chyba najbliższy balladzie numer jaki dotychczas wypuścił Osa. Jego gitara gustownie łka, a dodatkowa produkcja Aethorboya1 dostarcza drone’owych niemal plam, które zamieniają ten numer w emo-rapową odyseję. Nowy singiel Wrocławiaka to zaduma nad naturą związków (lub lęku/oporu przed nimi) oraz fizycznych zbliżeń. To jednak nie zwykłe pukłem i spierdalam (pozdro dla Alcomindzów), a bardziej wyrafinowany przekaz.

Sprawdźcie ten numer tutaj:

WIĘCEJ